szkoda, że straciłeś wiarę w ludzi, bo uwierz, istnieją ludzie , którzy robią coś bezinteresownie, tylko ciężko ich zauważyć... :)

istnieją, istnieją tylko są niewidoczni dla oczu osób które nie chcą tego dostrzec :) Jest ich naprawdę mało i co najgorsze chyba co raz mniej... ja osobiście znam taką osobę, którą bardzo podziwiam, ale już nie będę się rozpisywała za co i w ogóle :) Mi też jest czasem trudno uwierzyć w ludzi ale każdy z nich ma w sobie ten słaby punkt. Nawet największe koksy siedzące w więzieniach za najgorsze zbrodnie.. byłam świadkiem słuchania historii z życia wziętej jak płakali jak zostały poruszone ich uczucia. Każdy z nich mógłby być takim człowiekiem, tylko trzeba uwierzyć w siebie.

tak właśnie ;) myślę, że ta metoda by się sprawdziła, ale podaj dalej to znaczy, że i albo my musimy ją zapoczątkować i podać dalej lub czekać do usranej śmierci aż ktoś wpadnie na ten pomysł i poda dalej....może to własnie my powinniśmy zacząć?. nie wiadomo ale trzeba ryzykować ;)

Niewiem ,ale uważam , że można spróbowac . :) . A tak pozatym film świetny . 9/10 . Polecam! :)

W pierwszym odruchu chciałam przytaknąć, że również wątpię by ta zasada się przyjęła, ale po krótkim zastanowieniu - chyba mi nie wypada skoro cała moja bezinteresowność ograniczała się do słania smsów na wiadome numery gdy miałam za dużo... albo oddania złotówki człowiekowi na dworcu kiedy poprosił. Hm. Tak na dobrą sprawę, przez to, że żyjemy w takim a nie innym świecie, wierzę/zaczynam wierzyć, że pomóc można tylko wtedy, kiedy ma się kieszenie wypchane pieniędzmi.

a ja wierze w ludzi,wiem że istnieją tacy którzy robią coś bezinteresownie dla innych i wcale nie jest ich tak mało,wystarczy tylko na chwilę się zatrzymać(wiem że w dzisiejszych czasch to trudne)a wtedy łatwiej ich dostrzec,i większość z nich nie ma kieszeni wypchanych pieniędzmi

Oczywiście,że są ludzie,którzy pomagają innym bezinteresownie,nazywają się wolontariusze,choć afiszują się mniej niż radio Maryja i telewizja Trwam,to nie mają na koszulce numeru konta bankowego.

może i masz rację. może to faktycznie była taka próba "obudzenia w ludziach sumienia". niektórzy na pewno się przejęli tym filmem i może na bezinteresowność zaczęli patrzeć trochę inaczej? niestety znam ludzi, którzy nie wierzą w ową bezinteresowność. nawet mówią, że pomagamy ludziom, by czuć się lepiej, by się dowartościować, by zobaczyć ten uśmiech na twarzy -> to już dla nich działanie z interesem...

może warto żyć wg. zasady : "JEŚLI KTOŚ ODDA TOBIE WIELKĄ PRZYSŁUGĘ PoDaJ DaLeJ !!!"

Pytanie, kiedy zrobiłeś coś bezinteresownie dla drugiej kompletnie nieznanej Ci osoby?

widocznie tacy ludzie nie czytają postów na forach filmwebu lub nie chcą się afiszować bo bezpośrednie pytanie ich nie sprowokowało to udziału w dyskusji.

Jeżeli ktoś robi coś bezinteresownie, wykazuje się altruizmem wobec bliźniego, nie potrzebuje rozgłosu na cały świat... Najważniejsze jest to, że osoba która otrzymała pomoc doceni wysiłek swojego wybawcy.
U podstaw bezinteresowności leży troska o dobro innych osób. Ludzie nie maja odwagi na podjęcie odpowiednich kroków w celu polepszenia stosunków międzyludzkich. Pozdrawiam:)
Film świetny:)