Ja tez tak ryczałam. Chyba zwariowali takie filmy nagrywać, cały makijaż diabli wziął...:P

Miło wiedzieć, że są jeszcze faceci, którzy nie boją się przyznać do płaczu. Sam też się rozpłakałem, a nie pamiętam, kiedy ostatnio ryczałem... po prostu cholernie wzruszająca końcówka

Haha, prooszę Cię... Ty za to jesteś pewnie tym jakże męskim mężem, po pijaku lejącym swoją żonę?

Nie to miałem na myśli. Chodzi o to że o ile łzy u dorosłej kobiety są do przyjęcia, to u dorosłego faceta mogą świadczyć o jego zniewieścieniu.

O zniewieścieniu może też świadczyć strach przed przyznaniem się do łez. Człowiekiem targają różne uczucia i każde z nich trzeba przyjąć i potrafić je okazać. Jakoś sobie nie wyobrażam faceta, który nie płacze na pogrzebie dziecka, żony, matki lub ojca. No chyba, że jest wypranym z uczuć bucem. Pozdro :)

Tak właśnie rodzą sie sterotypy - jeden z nich to taki, że "prawdziwi mężczyźni nie płaczą i nie przyznają się do łez". Co za nonsens.

Facet, który nie dopuszcza do siebie możliwość poryczenia się a nawet wzruszenia i uronienia łez, nie wiem czy to facet, bo by nim być najpierw trzeba być człowiekiem, a człowiek musi mieć jakąś wrażliwość, w przeciwnym razie ma więcej wspólnego z robotem w najlepszym razie z cyborgiem.

Co Ty za głupoty gadasz. Facet, który się popłacze raz na jakiś czas, jeśli go coś wzruszy jest bardziej męski, niż "koksy", które tylko piją, pakują i się tym chwalą. Czy uważasz, że nasi żołnierze są zniewieściali, bo płakali na święta, tęskniąc za swoimi rodzinami? Albo dlatego, że musieli opuścić swoją ukochaną żonę, córkę, matkę? Zastanów się co piszesz chłopcze, potem to pisz.

Proszę? A dlaczego?

Nie wiem jak bardzo pozbawionym uczuć być trzeba aby głosić takie poglądy, film był właśnie przeciwko takim ludziom jak ty...

Doprawdy ? Każdy ma prawo do łez i nie trzeba się tego wstydzić.Jak ktoś ma uczucia, to płacze.Nawet mięśniak powinien je mieć, choć niekoniecznie od razu okazując je płaczem.
Co do filmu, to na prawdę piękny.Końcówka całkowicie mnie załamała.Po obejrzeniu pomyślałam sobie 'dzieciak próbował zmienić świat, i udało mu się zmienić kilkoro ludzi, ale jednak mu się udało.I tutaj mi wyskakują z tym nożem, łajdaki'.
Jestem tylko ciekawa, jak wyszedł by taki pomysł 'Podaj dalej' w Polsce.Pewnie tylko Ci co wierzą, że świat da się zmienić, podawali by dalej, bo z tego co wiem 50% ludzi, nie obchodzą takie filmy i pomysły.

Zgadzam się. ;)
Ogólnie mnie dziwi dlaczego teraz już nie robią tego typu filmów, co jest głupotą bo takich filmów powinno powstawać bardzo dużo.
Niestety koniec też mnie załamał ryczałem jak małe dziecko pod koniec.
Według mnie tylko jakiegoś człowieka wypranego z uczuć nie mógł poruszyć ten film.
Pozdrawiam. :)

Koniec końców pomógł trzem osobą, ten bezdomny nawet podał dalej kobitce na moście, mama w końcu szczęśliwa a młodego Adama już na pewno nikt by nie stłukł po takiej tragedii. Szkoda ze ostatnie podanie dalej okupił śmiercią. Film wzruszający, przyjemnie się ogląda no i mistrzu Kevin - moim zdaniem warty polecenia :)

no film mi się bardzo podobał ale końcówka mnie złamała ;s

To prawda. Piękny film. Szkoda, że już teraz takich nie robią :)

Może i oklepany scenariusz, może to.. może tamto... nieistotne. Film kapitalny w kontekście gatunku do jakiego należy. Gra aktorska... zawodowa:)

dobrze ze przeczytalam, nie cierpie przewidywalnych scenariuszy, ktore manipuluja tanimi srodkami masoweo widza

To już mamy jasność skąd tak marna Twoja ocena filmu w innym wątku. Na przyszłość zalecam wyrabianie własnej opinii przez oglądanie filmu, a nie czytanie tego co inni o nim myślą ;-)

Może i masz rację, ale na coś takiego musiałabym mieć naprawdę dużo czasu i cierpliwości.

Jak się nie ma uczuć wyższych to tak jest, jeżeli taki film nie wzbudza żadnych emocji w Tobie, to wiedz, że blisko ci do zezwierzęcenia

mocne i trze słowa, zobacz jakie filmy ogladam zanim mnie obrazisz

Nie jest jakoś specjalnie imponująco w kwestii tych filmów, ale to nie ważne, chodzi o ludzkie uczucia i samo istnienie jako człowiek i samą wrażliwość (a raczej jej brak) niż popisywanie się filmami na zasadzie, ja się znam. Czytaj ze zrozumieniem, o uczucia mi chodzi a nie o wiedzę filmową.

serio, mysle ze sie zwyczajnie nie znasz, albo masz zwyczajnie inny gust i dlatego sie nie zgadzamy. Tyle, ze ty nie mozesz zaakceptowac, ze ktos moze miec inna wrazliwosc niz ubostwianie komercyjnych filmow, ale pamietaj, ze ten ktos ma kurna do tego prawo! A ty do innej opini. I na pewno nie masz prawa oceniac mojej osoby i uczuc!

i daj sobie spokoj z ta glupia gadka, po to jest ten portal, aby sie wielorako wypowiadac, swoje neurotyczne postawy zostaw w domu

Poza tym jak juz wyzej napisałam wzudzaja we mnie emocje przewidywalne scenariusze, obejejrzałam zbyt duzo innych filmow, na ktorych bys sie pewnie nudził, lub nie zrozmiał ukrytego przekazu i naprawde, nie musze sie lapaćna owa tkliwosc, ktora tanio manipuluje widzem!

Rzeczywiście się nie dogadamy, wrażliwy człowiek i stalowy robot nie mają możliwości porozumieć się. Ps. Dziwny masz gust i ocenianie filmów, w każdym razie na pewno jesteś aspołeczna.

Też koniec mnie załamał ryczałem jak wół na końcu.

nie było typowego ckliwego happy endu choć raz

A ja się nie popłakałem. Płakałem na Liście Schindlera (mówię, żeby mnie nikt o brak uczuć nie oskarżył). Film na pewno ma piękne przesłanie i tego nie można mu odmówić, ale mnie nie urzekł, a szczególnie końcówka gdzie moim zdaniem przegięli. Jakoś nie przemawia do mnie popełnienie takiej zbrodni przez małolata na jeszcze większym małolacie, w biały dzień, i to tak na prawdę bez większego powodu.

Wiesz, to dobrze, że nie wierzysz i że takie rzeczy Cię nie dotykają, ale uwierz, że gorsze rzeczy się zdarzają i to już w tym wieku, trzeba tylko umieć to dostrzec i zainteresować się biedniejszymi dzielnicami, okolicami itp. W Polsce też by się takie przypadki znalazły. A co do filmu, nie wiem czy przegięli, skoro ruch dotarł aż do Los Angeles i jeszcze gdzieś tam, to sporo ludzi było w to zaangażowanych, zresztą ze świeczkami stali też ludzie, których poruszyła ta historia (znajomi ze szkoły i z miasta oraz zwykli ludzie, którzy poznali tą historię dzięki wścibskiemu dziennikarzowi). Jak dla mnie wszystko realne w granicach filmu, zresztą ten film miał pokazać bardziej marzenia i dążenie do naprawy świata(oraz taką potrzebę i konieczność w życiu) a nie to co widzimy na co dzień. Film ten to genialna odskocznia od codziennych przykrości, pozwala marzyć i wierzyć choć przez chwilę, a to piękne, naprawdę.

Mówiąc, że przegięli miałem na myśli twórców filmu i scenę zabójstwa chłopaka.

A mogłabym się dowiedzieć, jaka była końcówka i o co tak naprawdę w tym filmie chodziło? Chciałam obejrzeć, ale nie wiem, czy warto poświęcać na to czas.

O co chodziło w filmie to masz napisane w jego opisie, a zakończenie (jeśli na prawde chcesz je znać) jest takie, że główny bohater, młody chłopak ginie z rąk innych gówniarzy podczas próby pomocy, prześladowanemu koledze.

Dzięki. Być może obejrzę, a zawsze jakoś lubię wiedzieć, jak się coś skończy i czego się mniej więcej spodziewać.

Lubisz tzw. spojlery :)

No właśnie ;)