Obejrzałam ten film, ponieważ podobał mi się opis. Wydawał mi się świetnym pomysłem na scenariusz, ale niestety na tym się skończyło. Nauczyciel określił pomysł Trevora jako "utopijny" i taki właśnie był cały film. Chłopiec w cudowny sposób zmienia życie swojej matki, za pomocą jednego gestu wyprowadza narkomana z nałogu. Jest wspaniałomyślny i wszyscy za nim podążają. Ostatecznie ginie za swoją ideologię. Całe Vegas pogrąża się w rozpaczy i zbiera się pod jego domem. W ostatniej scenie aktorzy płakali, a ja się śmiałam.
Oceniłam "Podaj dalej" na 5/10, ponieważ podobał mi się wątek dziennikarza. Chyba tylko dzięki temu i niezłej grze aktorów dotrwałam do końca. Patrzę na ogólną ocenę tego filmu i zastanawiam się - czy jest tu ktoś, kto ma podobne zdanie do mnie?
Cóż, filmu nie oglądałam, ale sądząc po twojej opinii jest kolejnym dziełem pełnym cudów, które mają za zadanie pokrzepiać ludzi. ;) Bo co jak co, ale narkoman czy jakakolwiek tego pokroju osoba nie wyjdzie z nałogu ot tak, spotykając cudownego chłopca.
Chyba niezbyt dobrze ogladalas. Jerry nie wyszedl z nalogu, po kilku dniach do niego wrocil. Scena z uratowaniem kobiety od samobojstwa nie wskazuje jednoznacznie, czy podjal pozniej kolejna probe.
Pod domem nie zebralo sie tez cale Vegas, widac bylo glownie znajomych rodziny oraz szkolnych kolegow - to chyba dosc normalne, gdy ginie maly chlopiec. Szczegolnie, ze akurat wyemitowano material o nim wraz z jego wywiadem, to i pewnie wiecej osob przyszlo powodowanych wzruszeniem, a moze tez czysta ciekawoscia.
Co do cudownej zmiany zycia matki jednym gestem - jaki jeden gest? Pol filmu jest o tym, jak probuje on zmienic zycie swoje i swojej matki, a Ty tu widzisz jakis cud? Jego ojciec bil matke, wiec w naturalny sposob szukal kogos, kto bedzie chronil ich oboje.
Jedynie zgodze sie, ze zakonczenie niekoniecznie musialo byc takie, jakie bylo, ale reszta posta to skutek raczej nieuwaznego ogladania czy moze z gory przyjetej niecheci. Nie radze innym sie nim sugerowac.
Joopiter ma racje, nie bylo tu niestety nic cukierkowego. I zakonczenie filmu jest kontynuacja tego niecukierkowego wątku. Pokazuje, że pomaganie innym może się skończyć roznie. Czasami dobrze, czasami porażką a w tym wypadku pomagający płaci najwyższą cenę i tak się czasami w życiu zdarza.